Konkurs „Jazzmani, bigbitowcy, rockmani. Muzyka w PRL-u" pod patronatem Ośrodka KARTA

Serdecznie zachęcamy do wzięcia udziału w konkursie organizowanym przez portal dzieje.pl prowadzonym przez Muzeum Historii Polski oraz Polską Agencję Prasową.!cut!

Tytuł quizu to:  Jazzmani, bigbitowcy, rockmani. Muzyka w PRL-u 

Czas trwania: 18 października – 14 grudnia 2013

więcej informacji: http://dzieje.pl/muzyka-w-prl-u

 

Dzieje polskiej muzyki rozrywkowej są nierozerwalnie związane z historią Polski Ludowej. Ta najlżejsza z dziedzin kultury ewoluowała jednak wraz ze zmieniającymi się czasami, nierzadko zwyciężając w ciężkich bojach sztampę i banalność, próbując także nie poddać się ideologicznej obróbce.

W odbudowywanym po wojnie kraju Polacy chcieli się bawić, śpiewać i tańczyć. Musieli odreagować w ten sposób lata okupacji, osobiste tragedie i biedę. Muzyka jazzowa okazała się wówczas „światełkiem w tunelu", chociaż już na przełomie lat 40. i 50. oficjalnie zakazano grania tego „kosmopolitycznego" tworu. Wraz z nasilającym się procesem sowietyzacji, który storpedował również rozwój muzyki rozrywkowej, polska piosenka musiała znaleźć swoje miejsce w świecie socrealizmu. Władza widziała to miejsce w jej masowości, czyli w śpiewaniu chóralnym i szlagierach radosnych, godnych upowszechniania. Jeszcze w 1963 r. szef komunistycznej partii Władysław Gomułka potępił big beat wśród innych nowych zjawisk w polskiej kulturze, jak „nową falę" w literaturze i filmie. Nie zahamowało to jednak rozwoju bigbitowego życia: pojawiały się setki zespołów, choć poziom ich brzmienia często odbiegał od trudno dostępnych wzorów zachodnich. W lata 70. wkroczyliśmy pod wymownym hasłem „muzyka lekka, łatwa i przyjemna", ale już kolejnej dekadzie peerelowskiej rzeczywistości, towarzyszył rockowy boom i festiwal w Jarocinie. Zbuntowana młodzież identyfikowała się z imprezą, jako oazą wolności, chociaż mieliśmy w tym przypadku również do czynienia z politycznym wentylem bezpieczeństwa. Kiedy w 1982 r. w okolicznościach obowiązującego stanu wojennego odwołano festiwale w Opolu i Sopocie, ten w Jarocinie odbywał się w najlepsze. Tak, czy inaczej, ta osobliwa „wyspa na oceanie społecznej apatii" przetrwała do końca realnego socjalizmu.

Zapraszamy Państwa do wzięcia udziału w zabawie, która w przystępnej formule stanie się, mamy nadzieję, jednocześnie krótką historią polskiej, peerelowskiej rzeczywistości.

Aplikacja wymaga zalogowania się na swoim koncie na portalu społecznościowym Facebook.com.

 

 

 

Partnerem konkursu jest